Dobrodziejstwa kosmetyczne z Niemiec - Balea, żele pod prysznic
Kąpiel z żelami Balea
Pierwszy raz z Balea spotkałam się trzy lata temu, a dokładnie pod koniec 2013 roku, kiedy to wyjechałam do Niemiec. Odwiedzając tamtejszą drogerię DM, przykuła mą uwagę duża ilość zróżnicowanych kosmetyków tej marki. Kolorowe pudełeczka mieniły się w oczach i początkowo przyprawiły mnie o mały zawrót głowy. Pomyślałam : dużo tego, trzeba coś wypróbować i tak z dużą nieufnością wybrałam jako pierwszy żel pod prysznic… Ponieważ kosmetyk spełnił moje oczekiwania, dokonałam kolejnych zakupów i kolejnych i tym sposobem po kilku miesiącach Balea na stałe zagościła w mojej łazience..
Wraz z powiększającą się kolekcją produktów zrodził się pomysł na serię artykułów pt. „ dobrodziejstwa kosmetyczne z Niemiec”. Jako pierwsze na plan idą wyżej wspomniane żele Balea, od których rozpoczęła się moja przygoda z tą marką.
Żele pod prysznic mają pojemność 300ml. Ich koszt w DM w roku 2013 wynosił 0,55 Euro za sztukę, także naprawdę nie wiele. Oprócz przyzwoitej ceny, żele te wyróżniają się jeszcze jedną ważną cechą, a właściwie dwiema – jakością i wydajnością. To główne atuty tych kosmetyków. Doskonale sprawdzają się w codziennej kąpieli, w dodatku możemy długo cieszyć się zakupionym produktem. Posiadają także szeroką gamę zapachową, która jest niewątpliwie ich kolejnym pozytywem. Do moich ulubionych należą dwa pierwsze od lewej strony czyli: limonka z aloesem charakteryzująca się nutą odświeżającą oraz spokojniejsza wersja – wanilia z kokosem. Dzięki lekkiej konsystencji żel łatwo rozprowadza się po skórze, delikatnie ją oczyszcza i nawilża. Zadbano także o szatę graficzną, opakowania są kolorowe i łatwo wpadają w oko. Z drobnych mankamentów odnalazłam tylko jeden, który dla mnie akurat nie ma znaczenia- żele słabo się pienią. Poza tym uważam, że cała reszta zasługuje na ogromny plus . Czego więcej chcieć? – chyba tego, by na stałe zagościły stacjonarnie do Polski. . Na razie musimy wspomagać się zakupami w sklepach internetowych lub odwiedzać przy nadarzającej się okazji drogerie DM w Niemczech.
A czy Wy znacie te produkty? Jakie są Wasze wrażenia o nich?
Czekamy na komentarze!
Katarzyna Gołdyka-Barańska
Widziałam te kosmetyki będąc w Niemczech, ale nie pokusiłam się na nie. Bałam się, że za niską ceną idzie też niska jakość. Jak się okazuje nie miałam racji ;)
OdpowiedzUsuńMoże będzie okazja do przetestowania... Warto nas obserwować... Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji wypróbować ?
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńAle może kiedyś się to zmieni i wypróbuję-mam nadzieję?
OdpowiedzUsuń